Ulica Bronisława Czecha w Wawrze to dwie dwupasmowe jezdnie rozdzielone barierą ze stalowego drutu. Ta prowadząca na trasę w kierunku Lublina przeszła kapitalny remont w 2018 roku. Jedzie się nią teraz jak po maśle. Niestety nie można tego powiedzieć o nitce, którą wjeżdża się do Warszawy. Na nią zabrakło już wtedy około 15 mln zł. W efekcie jest podziurawiona jak ser szwajcarski. W szczególności jej prawy pas, po którym dziennie przejeżdżają setki ciężarówek.
W rozmowie z „Super Expressem”, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich, Jakub Dybalski już w ubiegłym 2021 roku, tłumaczył, że problemem są wysokie rachunki za prąd, a dokładnie za oświetlenie stołecznych ulic. Drogowcy czekali, aż stołeczni radni znajdą dodatkowe pieniądze na dokończenie inwestycji. W końcu się udało! W poniedziałek, 16 maja, ZDM ogłosił, że w postępowaniu na wybór wykonawcy wzięły udział dwie firmy.
Zobacz jak aktualnie wygląda ul. B. Czecha:
- Oferty są korzystne, mieszczą się w zarezerwowanej na inwestycję kwocie. Już przystąpiliśmy do ich analizy, bo chcemy wybrać wykonawcę jeszcze wiosną, żeby prace mógł rozpocząć w wakacje – chwali się Jakub Dybalski.
Północną jezdnię B. Czecha i fragment Traktu Brzeskiego będzie trzeba całkowicie zryć i ułożyć nowe podłoże oraz nawierzchnię. Przy okazji zostaną wymienione krawężniki, wyremontowane chodniki, a przy wlotach ulic Wawerskiej i Wierzchowskiego staną sygnalizacje świetlne (to już w ramach dodatkowego przetargu). Wykonawca będzie musiał się uwinąć z pracami w ciągu dwóch miesięcy.
Polecany artykuł: