Drogowcy zablokowali Ursus

2011-04-14 4:00

Gigantyczne korki na wszystkich ulicach Ursusa, zdenerwowani kierowcy spóźniający się do pracy i drogowcy, którzy tylko przyglądali się maszynom i niemrawo kręcili po placu budowy - tak wyglądał pierwszy dzień po zamknięciu wiaduktu na ul. Traktorzystów.

Drogowcy dotrzymali słowa i oprócz zapowiadanego zamknięcia są również zapowiadane korki. Wczoraj podczas porannego szczytu nie sposób było wyjechać z Ursusa.

Do pracy dwie godziny

Najgorzej było na ul. Cierlickiej bezpośrednio pod zamkniętym wiaduktem, bo wprowadzono tu ruch wahadłowy, a ulica korkuje się na co dzień i bez tego. Stały też wszystkie objazdy: Gierdziejowskiego, Posagu 7 Panien i Szamoty oraz tradycyjnie ul. Ryżowa, Popularna i Al. Jerozolimskie. - Przez ten remont spóźniłem się na służbowe spotkanie - mówi zdenerwowany Tomasz Janecki (50 l.), przedsiębiorca. I nic dziwnego, bo podróż do Śródmieścia wydłużyła się blisko dwukrotnie i trwała nawet 2 godziny, a samochody przesuwały się w żółwim tempie.

I tak będzie aż do końca września, kiedy drogowcy zburzą obecny i wybudują nowy wiadukt. Drogowcy są bezradni.

Nic nie poradzimy na korki

- Utrudnienia oczywiście były, ale też sami kierowcy blokowali rondo przy zjeździe w Cierlicką - mówił, szukając jak zwykle winnego nie u siebie Tomasz Kunert (38 l.), rzecznik miejskiego koordynatora inwestycji i remontów. - Możliwości zmian tu praktycznie nie ma, ale obserwujemy sytuację i będziemy myśleć, jak polepszyć komunikację - dodaje. Gehenna kierowców potrwa tu do 30 września. I nie będzie lepiej, bo nie ma tam jak poprowadzić sensownego i wygodnego objazdu. Drogowcy deklarują jednak, że przyjrzą się korkom i mimo wszystko spróbują poprawić komunikację.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki