Budynek został oddany do użytku w czerwcu 2020 r. Wanda Pajmel (64 l.) zamieszkała tam jako jedna z pierwszych. Gdy się wprowadzała, nie przeczuwała, co się będzie działo. - Zaczęło się w październiku. Pewnego dnia, siedząc w mieszkaniu, poczułam silny swąd. Myślałam, że się pali! Zaniepokojona wyjrzałam przez balkon i nogi się pode mną ugięły. Z komina wydobywał się czarny dym, nie dało się oddychać! - relacjonuje lokatorka. Przekonuje, że widząc kominy pod oknami, pytała dewelopera o zagrożenie.
- Dostałam odpowiedź, że nie będzie z tym problemu - opowiada. Problem jednak jest. Spory. I - zgodnie z prawem - potrwa jeszcze nawet rok. Sąsiedzi, którzy od lat mieszkają w starym domu jednorodzinnym, zawsze ogrzewali się węglem. W świetle ostatnio uchwalonych przepisów mogą jeszcze palić w kopciuchu do końca 2022 r.
- Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie na wymianę naszego pieca, ale nie da się tego załatwić z dnia na dzień - wyjaśnia sąsiadka pani Wandy ze starego budynku.
A Dom Development informuje: - Parterowa zabudowa istniała w momencie startu sprzedaży budynku, zatem klienci zainteresowani kupnem mieszkania mogli ocenić, jak wygląda sąsiedztwo naszej inwestycji. Administracja budynku przy Janowieckiej zgłaszała do straży miejskiej problem zadymienia, jednak liczne kontrole nie wykazały nieprawidłowości.