Ojciec Dawida Żukowskiego

i

Autor: KSP Ojciec Dawida Żukowskiego

Dwie twarze Pawła Ż.: Jaki naprawdę był ojciec Dawidka?

2019-07-17 19:21

Był grzeczny i bardzo spokojny - mówią o nim koledzy z pracy. - Jak się kłócili, to talerze trzaskały o podłogę! - opowiadają sąsiedzi. - Spokojny, sumienny, bez nałogów - wspominają koledzy ze szkoły. - Był hazardzistą i miał 200 tys. długu. Być może także nadużywał narkotyków - świadczą inni. Czy Paweł Ż. miał dwie twarze, był jak dr Jekyll i mr Hyde?

Informacje o Pawle Ż. przekazywane przez ludzi, którzy go znali, są po prostu sprzeczne: jedni mówią o spokojnym człowieku, uprzejmym i kulturalnym, inni - o kimś kto był bardzo gwałtowny, a kiedy krzyczał to trzęsły się szyby. Są tacy, którzy twierdzą, że był sumienny, uporządkowany i wszystko planował. Jak to się ma do informacji, że miał 200 tys. zł długu z powodu hazardu i brał narkotyki?

Niewątpliwie Paweł Ż. był człowiekiem przemocowym, choć nie damskim bokserem. Julia, jego druga żona i mama zaginionego Dawidka, pod koniec czerwca złożyła do prokuratury zawiadomienie, że Paweł Ż się nad nią znęca - psychicznie. To mógł też być powód, dla którego kobieta na trzy tygodnie przed tragedią wyprowadziła się ze wspólnego mieszkania.

Trzeba też pamiętać, że Paweł Ż. miał już wcześniej rodzinę. Co spowodowało, co tak wystraszyło jego pierwszą żonę, że ta zabrała ich córkę i wyjechała do domu, na Ukrainę? Mężczyzna nie miał z nimi kontaktu. I być może strach przed utratą kolejnego dziecka - druga żona zapowiedziała, że złoży pozew rozwodowy - popchnął go do tak dramatycznych działań.

Coraz więcej wskazuje na to, że bardzo dokładnie wszystko zaplanował. Dwa tygodnie przed tragedią przestał chodzić do pracy. Najpierw wziął urlop na żądanie, potem - po prostu nie przychodził. Koledzy ze szkoły i pracy wspominają Pawła Ż. jako osobę bardzo uporządkowaną i spokojną. - Jeśli naprawdę wszystko zaplanował, to na pewno zadbał o każdy szczegół. Dlatego policji trudno będzie znaleźć Dawidka - mówi jeden z nich.

Również samobójstwo przygotował: maszynista zeznał, że Paweł Ż. stał za słupem niewidoczny dla niego i wyszedł na tory dopiero wtedy, kiedy nie było już możliwości zatrzymania pociągu.

To wszystko stoi w wyraźniej sprzeczności z anonimowymi informacjami, że Paweł Ż. ma sięgające 200 tys. zł długów hazardowych oraz że nadużywał alkoholu i brał narkotyki. Policja wciąż sprawdza te wątki, ale na razie ich nie potwierdza. Jednak zarówno znajomi rodziny, jak i sąsiedzi nie mają w tej sprawie wątpliwości.

Wszystko dla Twojego zwierzaka w niskiej cenie! Nie przegap zniżek na Telekarma kody rabatowe.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają