Dworzec Gdański to ważny punkt przesiadkowy dla podróżnych z Białołęki, Legionowa czy Nasielska, bo z pociągu można się przesiąść tu do metra.
Gotowy, ale zamknięty
Pasażerowie podziemnej kolejki zanim dostaną się na stację metra, muszą przechodzić po torach. Podobnie mieszkańcy pobliskich bloków z ulic Felińskiego i Krajewskiego oraz uczniowie zespołu szkół przy ul. gen. Zajączka. - To bardzo niebezpieczne i łatwo tu o nieuwagę i nieszczęście - mówi Bożena Gałązka (44 l.), która codziennie jeździ do pracy, wysiadając na Dworcu Gdańskim. - To skandal, że nie potrafią zrobić przez tyle czasu porządnego tunelu - dodaje.
Ale tunel jest już gotowy. Kiedy reporterzy "Super Expressu" przechodzili nim w listopadzie, potrzebne były tylko prace wykończeniowe i za miesiąc miał być otwarty. W połowie lutego wejście jest zabite dechami, a ochroniarz wygania tych, którzy chcieliby nim przejść.
Płytki zostały źle położone
Kiedy będzie otwarte? - Zatrzymały nas procedury - przyznaje Robert Kuczyński (38 l.), rzecznik wydziału inwestycji PKP PLK. - Musieliśmy donosić dokumenty i mapki - dodaje.
Bardziej otwarcie sprawę wyjaśnia dyrektor warszawskiego oddziału PKP PLK Jan Telecki (55 l.). - Były nieszczelności między płytkami, ale takie rzeczy się zdarzają. Już wszystko naprawiamy - obiecuje. Jak nas poinformował, przejście ma zostać otwarte jeszcze w lutym, ale nikt nie zna dokładnej daty.
Bezpieczne przejście
Przejście podziemne pod torami Dworca Gdańskiego ma zapewnić sprawną przeprawę pieszym i pasażerom, którzy chcą się dostać ze stacji lub Żoliborza na perony i do metra, nie chodząc po torach. Kiedy zamknięty jest wiadukt na Andersa, mieszkańcy przechodzą przez tory. 170-metrowy tunel ma podjazdy dla niepełnosprawnych, schody ruchome oraz windy. Jest też bezpieczny, bo monitorowany.