Nie ma wątpliwości. Warszawa Wschodnia wygląda w końcu jak prawdziwy europejski dworzec. Podróżni przyzwyczajeni do obskurnych pomieszczeń weszli w środę do hali głównej i... przeżyli prawdziwy szok! Nie ma już brudnych bud, zniknął smród i gołębie, które paskudziły posadzkę. Jest za to nowoczesność, granitowe podłogi i elektroniczne wyświetlacze, które informują o przyjazdach i odjazdach pociągów. Również po angielsku.
- Jestem zaskoczony - mówił Piotr Safrończyk (24 l.), który ze Wschodniego wyjeżdżał do rodziny w Białymstoku. - Na co dzień mieszkam w Anglii i ostatni raz byłem tu cztery lata temu. Zmieniło się tu dosłownie wszystko - dodaje.
Niezmieniona została tylko bryła budynku. Szyby i posadzki zostały zerwane i zamontowano w ich miejsce nowe. Całkowicie zmienił się też podział na strefę kas i poczekalnię, którą oddzielono szkłem. Jest też nowa wentylacja oraz klimatyzacja, które zapanują nad zapachem, który dotąd był po prostu odrażający.
Są też nowe ławki. Nad bezpieczeństwem na dworcu czuwać będzie 100 kamer monitoringu. Lada chwila dworzec powinien też ożyć. Część komercyjna będzie zagospodarowywana sukcesywnie w ciągu najbliższych tygodni. Do EURO 2012 mają też zniknąć ostatnie ogrodzenia i kontenery wokół dworca.