Noc z 14 na 15 grudnia ub. r. mieszkańcy bloku przy ul. Pańskiej 65 zapamiętają na długo. Pół godziny przed północą obudziły ich krzyki lokatorki mieszkania z 10. piętra. Klatka schodowa spłynęła krwią. Do szpitala trafili mężczyzna i kobieta z mieszkania, do którego wtargnął nożownik i dźgał na oślep. Gdy zadał ciosy, uciekł. Na miejscu zdarzenia pracował przewodnik z psem służbowym oraz grupa dochodzeniowo-śledcza, która przeprowadziła oględziny i zabezpieczyła ślady. Śledztwo w tej sprawie wszczęła wolska prokuratura, a wyjaśnieniem okoliczności sprawy zajęli się policjanci, którzy szukali nożownika przez kilka tygodni.
Rzucił się z kładki pod pędzące samochody!
Żmudna praca śledczych przyniosła efekty. Zebrane przez nich dowody i materiał operacyjny wskazywał, że związek z tym zdarzeniem może mieć wytypowany mężczyzna. Uzyskane w toku śledztwa dowody pozwoliły na potwierdzenie sprawcy usiłowania zabójstw, którym okazał się 37-letni mieszkaniec Bródna. Śledczy wraz z policjantami operacyjnymi zatrzymali go w mieszkaniu – relacjonuje kom. Marta Sulowska z wolskiej policji.
Gdy trwały poszukiwania 37-latka, nie do końca były znane motywy jego działania. Po zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna wytypował przypadkowe mieszkanie, które chciał okraść. Pechowo, trafił na jego lokatorów.
Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut usiłowania dwóch zabójstw w związku z rozbojem. Sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na trzy miesiące. Grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 12 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności lub kara dożywotniego pozbawienia wolności - mówi kom. Sulowska.