Do brutalnej napaści doszło 17 stycznia po godz. 21. Dwóch mężczyzn awanturowało się przed blokiem przy ul. Wolfkego. Jak dowiedzieli się reporterzy "Super Expressu", powodem krwawej jatki był telefon komórkowy. 22-latek wystawił w internecie na sprzedaż telefon, który kupił zaatakowany 24-latek. Telefon okazał się jednak wadliwy, więc nabywca umówił się, by odzyskać pieniądze. Zamiast tego spotkał go atak nożownika.
Ranny mężczyzna trafił do Szpitala Bielańskiego. Policja aresztowała 22-latka, a także 19-letnią dziewczynę. Jak udało nam się ustalić, młoda kobieta została przesłuchana w charakterze świadka i zwolniona. Nie usłyszała żadnych zarzutów. Z kolei 22-latek za swoje czyny odpowie przed sądem.
Polecany artykuł:
- Usłyszał on zarzut usiłowania zabójstwa połączony z zarzutem spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u pokrzywdzonego - przekazała prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jak dodała prok. Skrzyniarz, sąd przychylił się do wniosku prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec 22-latka. Mężczyzna spędzi więc za kratkami najbliższe trzy miesiące.
Przypominamy, że za zarzuty, które usłyszał, grozi mu dużo wyższa kara. Usiłowanie zabójstwa jest bowiem zagrożone karą więzienia na czas nie krótszy niż osiem lat, karą 25 lat więzienia albo nawet dożywociem.