Święto Niepodległości. Marsz Niepodległości 2022 w Warszawie
Po godz. 14 w piątek, 11 listopada, z ronda Dmowskiego wyruszył Marsz Niepodległości 2022. Pośród uczestników maszerowali m.in. Antoni Macierewicz, Patryk Jaki, Janusz Kowalski i Zbigniew Ziobro. Nie brakowało również rodzin z dziećmi. Manifestujący nieśli ze sobą flagi Polski. Gdy tłum doszedł ro mostu Poniatowskiego zdążyło już się ściemnić, a zapadający zmrok rozświetliły odpalone race, które w rękach trzymały nawet dzieci. Po godz. 16 Marsz Niepodległości dotarł na błonia Stadionu Narodowego.
Incydenty na Marszu Niepodległości w Warszawie
Jak przekazał Rafał Trzaskowski prezydent Warszawy, marsz przebiegał spokojnie. Nie oznacza to jednak, że nie było żadnych incydentów. Pisaliśmy już o sytuacji, której świadkiem była nasza reporterka. Uczestnicy Marszu Niepodległości zwyzywali starszą kobietę, która trzymała flagę unijną. Nie brakowało również haseł antyukraińskich i antyeuropejskich wykrzykiwanych podczas marszu.
Co więcej, Młodzież Wszechpolska, która również wzięła udział w przemarszu ulicami Warszawy, "pochwaliła się" w mediach społecznościowych spaleniem flagi Strajku Kobiet.
"Działaczki Młodzieży Wszechpolskiej palą flagę samozwańczego Strajku Kobiet w imieniu wszystkich kobiet odrzucających feministyczne bzdury" - napisali członkowie Młodzieży Wszechpolskiej na Twitterze, dołączając zdjęcia z zajścia.
Pod wpisem pojawiła się lawina komentarzy, wśród których przeważały jednak te krytykujące takie zachowanie.
"Wy naprawdę nie macie żadnego szacunku do polskiego święta niepodległości jeśli wykorzystujecie ten dzień do mnożenia swojego kapitału politycznego. To jest plucie w twarz każdemu kto zginął walcząc o polską niepodległość. Wstyd, że nazywacie siebie organizacją patriotyczną" - skomentowała jedna z osób.
"Jest się czym chwalić, po raz kolejny pokazujecie, że te wasze marsze to burdel na kółkach. Okazja do napier******* i zadym. Kretyni i bezmózgi, nie patrioci" - napisał ktoś inny.
"Zawsze mi się wydawało, że wolna i niepodległa Polska, jest dla wszystkich Polaków. Tymczasem, z tak ważnego dnia robi się dzień nienawiści i pogardy" - dodała kolejna osoba.
Incydent skomentowała również Anna Diduszko-Zyglewska, radna Warszawy. "Ciekawe czy te prawicowe działaczki naprawdę nie pojmują, że to właśnie "feministycznym bzdurom" zawdzięczają możliwość chodzenia do szkoły, głosowania, posiadania własnych pieniędzy a także publicznego demonstrowania, także swojej nienawiści do innych kobiet…" - napisała na Twitterze.