Jak podaje portal haloursynow.pl pracownicy przedszkola nr 366 przy ul. Hawajskiej dostali w czwartek mail z ostrzeżeniem o rzekomej bombie. Miała ona zostać wniesiona na teren placówki w plecaku jednego z dzieci.
Personel natychmiast poinformował o tym odpowiednie służby. Na miejsce przyjechały trzy policyjne radiowozy. Dyrekcja przedszkola zarządziła ewakuacje całego budynku. Z placówki w popłochu wychodziły małe dzieci i pracownicy. Służby sprawdzają dokładnie wszystkie pomieszczenia, by zweryfikować czy mail był kolejnym żartem.
Jak się okazuje, ursynowskie przedszkole nie jest jedyne. - Podobnego maila otrzymały w ciągu ostatnich kilkunastu godzin placówki w innych dzielnicach, m.in. Wilanowie - czytamy na haloursynow.pl.
A szkół, którym grożono nie było mało. W środę 23, a w czwartek 30 placówek dostało maile z groźbami. Ich treść była bardzo niepokojąca. "W plecaku maluch znajduje się ładunek wybuchowy, który za 30 minut was rozj…ie na kawałki uciekajcie zegar tyka" pisał autor pogróżek. "Maluszek ma pod ubrankiem pas z ładunkami wybuchowymi który wkrótce wybuchnie uciekajcie bo będzie wasz koniec"- mogli też w wiadomościach przeczytać dyrektorzy placówek. Maile do placówek co prawda przychodziły różne, ale ich treść niewiele różniła się od siebie. Takie alarmy były m.in. w Przedszkolu nr 292 przy ul. Walecznych, w Przedszkolu nr 370 przy ul. Umińskiego i w Szkole Podstawowej nr 312 również przy ul. Umińskiego. Maile otrzymały też: Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 2 przy ul. Brygadzistów, a także Przedszkole nr 407 przy ul. Pawlikowskiego.
ZOBACZ TEŻ: OBRZYDLIWE! 35-latek pisał do małych dziewczynek: "Języczkiem można wylizać Twoją muszelkę"
To nie pierwszy raz, kiedy dochodzi do takiej sytuacji. W grudniu ubiegłego roku kilkadziesiąt stołecznych placówek otrzymało podobną wiadomość. Wszystkie okazały się fałszywe, jednak informacja skutecznie sparaliżowała miasto. Do wręcz takich samych sytuacji dochodziło też m.in. w Poznaniu, Wrocławiu czy Szczecinie.