Dramatyczne sceny rozegrały się na ul. Sobieskiego na warszawskim Mokotowie. Mama wsiadła ze swoim czteromiesięcznym maluszkiem w wózku do autobusu linii 508. Ustawiła pojazd ze swoim maleństwem. Nie spodziewała się ,że za chwilę rozegrają się dantejskie sceny.
W pewnym momencie kierowca autobusu zaczął gwałtownie hamować. Wtedy pasażerowie ujrzeli przerażający widok. Dziecko wyleciało z wózka i wpadło pod siedzenia. - Sytuacja miał miejsce około godziny 13,. Kierowca zahamował i dziecko wypadło na podłogę autobusu. Dziecko trafiło do szpitala. Kierowca autobusu był trzeźwy – przekazała stołeczna policja. Jak ustalili reporterzy „Super Expressu”, wózek był poprawnie zabezpieczony, jednak siła hamowania była tak olbrzymia, że dzieciątko wyleciało z kosza jak z katapulty.
Dziecko odniosło w wypadku obrażenia. Na miejscu zjawiła się policja i pogotowie ratunkowe. Niemowlę zostało zabrane do szpitala dziecięcego im. prof. dr. med. J. Bogdanowicza na ul. Niekłańskiej.
Dziecko wypadło z wózka w autobusie
Nie znamy dokładnych przyczyn tego zdarzenia. Prawdopodobnie kierowca gwałtowanie zahamował przed sygnalizacją świetlną. Nie wiadomo jak szybko jechał kierowca feralnego kursu.