W Polskim Radiu przy studiu koncertowym im. Lutosławskiego kłębił się wczoraj tłum młodych ludzi wielu narodowości. Mały Hiszpan dmuchał w saksofon, Niemka ćwiczyła fragmenty koncertu przy fortepianie. Trwały tam przesłuchania do pierwszego w historii Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego dla osób z zaburzeniami słuchu "Ślimakowe rytmy".
Pomysłodawcą festiwalu jest prof. Henryk Skarżyński, prekursor leczenia głuchoty w Polsce i pierwszy na świecie specjalista, który wszczepił implant ślimakowy pacjentowi z częściową głuchotą. Uczestników tego konkursu łączy bowiem nie tylko miłość do muzyki, ale fakt, że mają wstawioną protezę ucha środkowego.
Dzięki implantowi ślimakowemu 13-letnia Daria Władzińska, mieszkanka Otwocka, od kilku lat uczy się grać na skrzypcach i ma do tego wyraźny talent! Na przesłuchania przygotowała niezwykle trudny koncert Vivaldiego. Gdyby nie implant, nie byłaby w stanie rozwijać pasji. Słuch traciła od urodzenia.
- Przed operacją co chwilę powtarzałam: "Co?" "Co mówisz?", "Powtórz". To było denerwujące i dla mnie, i dla otoczenia. Implant zmienił mój sposób postrzegania świata. Telewizor nagle zaczął "ryczeć", choć wcześniej ledwie go słyszałam, wszystkie dźwięki zaczęłam odbierać bardzo intensywnie. To było niezwykłe uczucie! - opowiada nam Daria. Poczuła pociąg to muzyki. - Zapisała się na lekcje fortepianu, ale to nie było zgodne z jej wrażliwością i temperamentem. Skrzypce pokochała zdecydowanie bardziej i chyba z wzajemnością - mówi dumna z osiągnięć córki Beata Władzińska.
Gala finałowa Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego "Ślimakowe rytmy" odbędzie się dziś o godz. 19 w sali im. Lutosławskiego.