Po naszej publikacji życie Oskara się odmieniło. - Pewien biznesmen zaproponował, że kupi Oskarowi pulsoksymetr. Kilka dni później sprzęt był w naszym domu. Byłam szczęśliwa, bo na jego zakup nie było nas stać - mówi wzruszona mama chłopczyka. - Teraz Oskarek jest bezpieczny, bo pulsoksymetr daje głośno znać, kiedy zatyka się rurka, gdy synek ma problem z oddychaniem lub serduszko zaczyna źle bić - dodaje wzruszony pan Andrzej.
Rodzice chłopca są zaskoczeni pięknym gestem darczyńców. Wiele osób pomogło Oskarowi wpłacając małe i duże kwoty pieniędzy. Jedna z nich wpłaciła jednorazowo 1 tys. zł. Łącznie na pomoc dla chłopczyka wpłynęło około 2,5 tys. zł. - Bardzo, bardzo wszystkim serdecznie dziękujemy - mówią Paulina i Andrzej Gregorczyk. Osoby chcące nadal wspierać leczenie Oskarka, mogą skontaktować się z panią Pauliną pod nr. tel. 798-842-991.