Była dziewczyna Łukasza Ż. o wypadku na Trasie Łazienkowskiej.
Paulina K. zabrała głos po tragicznym wypadku na Trasie Łazienkowskiej, do którego doszło w nocy z 14 na 15 września. Na miejscu zginął jadący drugim samochodem Rafał z Grochowa (†36 l.), a sama dziewczyna trafiła w stanie krytycznym do szpitala. Miała złamane oczodoły, krwiak wewnątrzczaszkowy i całą szczękę wklęśniętą do tyłu. Czeka ją jeszcze wiele zabiegów.
Ówczesny chłopak dwudziestolatki Łukasz Ż. oraz jego koledzy nie udzielili jej pomocy. Liczyli, że jeśli umrze, to zrzucą winę na nią.
"Naprawdę, gdy o tym usłyszałam, nie dowierzałam. Dla nich byłam nikim, zwykłym śmieciem, który podróżował samochodem" - mówi Paulina K cytowana przez "Fakt".
"Zakochała się. Przystojny, szarmancki, robił wrażenie nie tylko na Paulinie, ale i na nas. Dobrze zagrał" – przyznawała „Super Expressowi” ciotka Pauliny. Łukasza Ż. poznali niedługo przed tragedią. Zobacz też: Miłość wymaga ofiar. Tragiczna historia wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Koszmar się nie skończył
Paulina K. przyznaje, że nie pamięta wiele sprzed wypadku: ani z kim weszła do samochodu, ani kto gdzie siedział. Świadomość odzyskała w szpitalu.
"Obudziłam się w wielkim strachu i krzyku. Pielęgniarki nie mogły mnie uspokoić. Związali mnie. Podczas śpiączki miałam ciągle dziwne sny, jakby cały czas odbywała się scena, powiązana z tym wypadkiem" - dodaje.
W głowie wciąż odtwarza moment zderzenia. Przeżyła, ale jej koszmar się nie skończył. Traumatyczne wspomnienia sprawiają, że nie jest w stanie normalnie żyć. Bliscy robią wszystko, by ulżyć jej w cierpieniu.
"Nie mogę zbyt długo czasu przebywać sama, bo mam ataki paniki. Cały czas jest przy mnie mama, rodzina i moje najbliższe przyjaciółki" – tłumaczy.
Łukasz Ż. wrócił do Polski
Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej został złapany w Niemczech, gdzie czekał na ekstradycję. W czwartek 14 listopada wrócił do Polski. Dziś zostanie doprowadzony na przesłuchanie. Sprawdź szczegóły: Łukasz Ż. jest już w Polsce. Dziś przesłuchanie. Śledczy mówią o szokującym materiale dowodowym