Jezdnia na Trasie AK zaczęła zapadać się dwa tygodnie temu. Wówczas zwężono jezdnię, wymieniono kanalizację i odpływy oraz zabrukowano kostką. Niestety, asfalt dalej się zapada i wczoraj powstała ogromna dziura.
Przeczytaj koniecznie: Dziura gigant na Kotarbińskiego
- Musieliśmy zmienić plany i awaryjnie naprawić ten fragment Trasy AK już wczoraj - mówiła Urszula Nelken (48 l.), rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich. Drogowcy rozkopali zatem jezdnię, zajęli trzy pasy i na wysokości ul. Broniewskiego powstało tzw. wąskie gardło.
O opłakane skutki nie było trudno. Jadące auta stały w gigantycznym korku ciągnącym się od mostu Grota-Roweckiego aż do węzła Prymasa na Trasie S8. Ruchem na skrzyżowaniu z Broniewskiego kierowali policjanci, którzy próbowali złagodzić skutki zamknięcia.
Drogowcy obiecali, że z pracą uwiną się w kilkanaście godzin. Trzeba odbudować podmytą jezdnię i położyć nowy asfalt. - Mamy nadzieję zdążyć przed porannym szczytem we wtorek, ale nie obiecujemy - mówi Urszula Nelken.
- Jezdnia została podmyta dwa tygodnie temu, jednak w niedzielę niebezpiecznie się zapadła. Mieliśmy ją remontować w ten weekend, ale postanowiliśmy zamknąć ją awaryjnie wcześniej - mówi Urszula Nelken (48 l.), rzeczniczka ZDM.