Warszawscy strażnicy, w ciągu czterech miesięcy tego roku, pomogli ponad 2 tysiącom zwierząt. Samych zgłoszeń było blisko 9 tysięcy, najwięcej z dzielnicy Mokotów i Bielan, najmniej z Wesołej i Rembertowa.
Funkcjonariusze w aż 61 procentach wszystkich zgłoszeń, interweniowali w sprawie psów, m.in. uwalniali pozostawiane w pojeździe szczeniaki. - Od lat utrzymuje się wysoki wskaźnik zgłoszeń dotyczących psów, zarówno bezpańskich, jak i tych, które w wyniku niezachowania należytej ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, uciekły swoim właścicielom - czytamy na stronie Straży Miejskiej w Warszawie.
Na drugiej pozycji uplasowały się ptaki. Zgłoszenia ich dotyczące stanowią aż 11 procent wszystkich interwencji. - Trwa okres lęgowy więc bardzo często otrzymujemy od mieszkańców zgłoszenia dotyczące chorych ptaków bądź takich ptaków, które wypadły z gniazda - mówi Jolanta Borysewicz z warszawskiej straży miejskiej.
Nie zabrakło też interwencji dotyczących egzotycznych zwierząt. - Mieliśmy interwencję, w jednej z podwarszawskich miejscowości, związaną z pytonem tygrysim albinosem o długości 3 metrów. Mieliśmy też do czynienia z gekonem, który został znaleziony, wśród kiwi, w jednym z centrów handlowych - opowiada Borysewicz.
Dzikie zwierzęta odwożone są do ZOO, zaś psy i koty do schronisk.
Sprawie z bliska przyglądała się Agata Sulińska, reporterka Radia ESKA.