Drogowcy już wybudowali dwie nowe jezdnie Modlińskiej między granicą miasta a ul. Aluzyjną. Obecnie budowane są wiadukty nad Kanałem Żerańskim. W następnym etapie Modlińska ma zostać zmodernizowana do ul. Kowalczyka. Jednak rozbudowa tej jedynej arterii, którą jadą tysiące kierowców z Tarchomina, Legionowa, Jabłonny i Nieporętu jest zagrożona! Krystyna K., prezes Stowarzyszenia Ekologicznego Eko-Światowid, chce skierować sprawę do sądu i ją zablokować. Według niej miejskie fundusze nie mogą być wykorzystywane na modernizację drogi o charakter ze krajowym.
- Hanna Gronkiewicz-Waltz przepuszcza miejskie pieniądze. Nie dopuszczę do tego! - grzmi ekolożka.
- Poszerzoną Modlińską pojedzie ruch tranzytowy. Dziesiątki tysięcy samochodów, ciężarówek i tirów nie tylko zablokują stolicę, ale przede wszystkim ją zatrują! Spaliny doprowadzą do zagazowania Warszawy - trzęsie się ze zdenerwowania Krystyna K. Jeśli złoży wniosek do sądu, ten może zatrzymać prace drogowe.
Agata Choińska (30 l.), rzecznik ZMID, ma nadzieję, że sąd odrzuci skargę. - Modlińska przebiega przez miasto, więc zgodnie z ustawą o drogach jej przebudowa może być finansowana z budżetu miasta - wyjaśnia.
To jednak nie zatrzyma Krystyny K. - Nie poddam się. Będę tak utrudniać życie urzędnikom, że odechce im się niszczenia środowiska! - mówi twardo.
Kierowcy są zszokowani. - To kompletny idiotyzm! Modlińska jest doszczętnie zapchana i trzeba ją poszerzyć! - denerwuje się Paweł Tracz (30 l.), mechanik z Białołęki.
Krystyna K. to ekolog z krwi i kości. W swoim mieszkaniu na Pradze-Północ nie ma gazu ani prądu.
- To bardzo dziwna osoba. Z nikim nie rozmawia, nie odpowiada na "dzień dobry". Nie otwiera drzwi nawet pracownikom administracji - mówi gospodarz budynku.