Wszystko rozegrało się o godz. 20. Kobieta pracowała w sklepie. Była jego właścicielką i ekspedientką. Kiedy długo nie wracała z pracy, jej córka poprosiła sąsiadkę, żeby sprawdziła, co się dzieje ze starszą panią. Kiedy kobieta weszła do sklepu, zobaczyła Alfredę S. leżącą na podłodze z raną głowy. Na miejscu natychmiast pojawili się policjanci i prokurator. Na razie nie ma pewności, czy ekspedientka zginęła od ciosu w głowę, czy upadła i sama się zraniła. Wykaże to dopiero sekcja zwłok. Wiadomo, że z kasy nie zniknęły pieniądze. Możliwe, że ktoś buszował po sklepie i zabrał kilka produktów, ale będzie to wiadomo dopiero po przeprowadzeniu remanentu.
Warszawa: Ekspedientka zmarła za ladą
2010-06-18
3:01
Czy to było morderstwo? Policjanci znaleźli wczoraj zwłoki Alfredy S. (75 l.), która pracowała w sklepie spożywczym na Pradze-Północ. Możliwe, że kobieta zginęła od ciosu w głowę.