Ekstradycja Łukasza Ż. do Polski. Wiemy, kiedy przekroczy granicę z Niemcami
Ciąg dalszy sprawy Łukasza Ż. Domniemany sprawca tragedii na Trasie Łazienkowskiej już w czwartek trafi do kraju. Niemiecka policja dowiezie go samochodem do polsko-niemieckiej granicy i przekaże go naszym służbom. Jak informuje RMF FM, ma to nastąpić około południa.
Następnego dnia zostanie przewieziony do warszawskiej prokuratury, gdzie odbędzie się jego przesłuchanie. – Łukasz Ż. zostanie doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście w piątek w godzinach przedpołudniowych. Tam przeprowadzone zostaną z nim czynności – powiedział „Super Expressowi” prok. Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Wtedy najprawdopodobniej usłyszy zarzuty. Z naszych informacji wynika, że ich treść może ulec zmianie. W sprawie nie zapadła jeszcze jednak decyzja. Prowadzone jest bardzo intensywne śledztwo. – Zgromadzono nowy materiał dowodowy, w tym zeznania świadków i podejrzanych. Nowe ustalenia mogą się różnić od pierwotnych założeń. Możliwa jest zmiana kwalifikacji czynów – prok. Skiba. Dodał, że na razie grozi mu do 12 lat więzienia za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz złamanie wcześniejszych sądowych zakazów.
Łukasz Ż. uciekł za granicę. Jest podejrzany o spowodowanie tragedii
Łukasz Ż. został zatrzymany za spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej. W koszmarnym zdarzeniu zginęła jedna osoba, a cztery zostały poważnie ranne. Po wszystkim 26-latek uciekł z kraju. Przekroczył granicę z Niemcami, a tamtejsze służb zatrzymały go po tym, jak trafił do szpitala w Lubece. Zatrzymany nie zgodził się na procedurę uproszczonej ekstradycji do Polski, co wydłużyło proces przekazania go polskim organom ścigania. Mężczyzna w przeszłości był wielokrotnie skazywany przez sądy, m.in. za prowadzenie pod wpływem i posiadanie nielegalnych substancji.