To zderzenie na Gocławiu naprawdę wyglądało przerażająco! Kierowca renault, które po zderzeniu na skrzyżowaniu ul. Jana Nowaka-Jeziorańskiego i gen. Fieldorfa przejechało przez pasy, ścieżkę rowerową i pas zieleni, nie był w stanie sam wydostać się z samochodu. Drzwi od jego strony zostały wgniecione i nie dały się otworzyć. Dopiero strażacy, którzy przyjechali pierwsi na miejsce, przy użyciu specjalistycznego sprzętu po prostu… wycięli kawałek auta i uwolnili zakleszczonego kierowcę. Emeryt na szczęście był tylko poobijany. O własnych siłach podszedł do karetki, gdzie został przebadany, ale nie wymagał hospitalizacji. Kierowca citroena – taksówkarz - również wyszedł ze zderzenia bez szwanku. Tylko auta nadają się raczej do kasacji. - Zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 10.30. Zderzenie citroena i renault na razie zostało zakwalifikowane jak kolizja – informuje Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji.
Polecany artykuł:
To nie był jedyny wypadek tego dnia. W rejonie skrzyżowaniu ulic Sobieskiego i Kostrzewskiego zderzyły się po południu karetka i samochód dostawczy. W związku z wypadkiem kierowcy muszą liczyć się z dużymi utrudnieniami w ruchu. ZTM wprowadził objazdy dla 10 linii autobusowych. PRZECZYTAJ O TYM WYPADKU TUTAJ