Bieluń dziędzierzawa jest rośliną pochodzącą z Meksyku, ale rozprzestrzenił się na całym właściwie globie. Prawdopodobnie z uwagi na swoje duże, lejkowate, wyjątkowo dekoracyjne kwiaty, choć z drugiej strony zapach nie jest zbyt atrakcyjny, często określany jako... "mysi". Jego owoce dojrzewają późnym latem i jesienią.
Jak podaje Radio Zet ostatnio roślina ta, zwana również "Haszyszem Targówka", pojawiła się dziko rosnąca w Warszawie! Problem w tym, że jest bardzo toksyczna - wystarczy nawet, że nieświadoma niczego osoba zerwie kwiat lub owoc i już naraża się na śmiertelne niebezpieczeństwo!
PRZECZYTAJ TAKŻE: Napadł na sklep i ukradł butelkę wódki. Nie uwierzysz, co potem zrobił!
Pierwsze objawy zatrucia to słowotok, suchość w ustach oraz bardzo rozszerzone źrenice. Jednak mogą one wystąpić nawet kilka godzin po kontakcie z rośliną! Potem zatruta osoba staje się pobudzona i agresywna, pojawiają się bóle głowy, omamy słuchowe, zaburzenia wzroku a nawet jego utrata, halucynacje. Wkrótce może pojawić się paranoja, a nawet - psychoza. W końcowym stadium osoba zapada w narkotyczny sen, który może zakończyć się śmiercią z powodu paraliżu ośrodka oddechowego.