Chuliganom nie uda się popsuć tego wielkiego sportowego święta. Kordony policji na ulicach, patrole w całym mieście i funkcjonariusze ubrani po cywilnemu. Kibice, którzy przyjechali do nas na mistrzostwa, nie muszą się obawiać.
Tylko w trakcie wtorkowego meczu na Stadionie Narodowym pomiędzy Polską a Rosją bezpieczeństwa na ulicach pilnowało około 6 tysięcy stróżów prawa, w tym 2 tysiące z oddziałów prewencji. W obwodzie było jeszcze 770 funkcjonariuszy z całej Polski, którzy wspomogli wieczorem swoich kolegów ze stolicy.
- Na szczęście od godz. 1 w nocy nie mieli już pracy, bo było spokojnie - podsumował Jacek Cichocki (41 l.), minister spraw wewnętrznych. W tłumie kibiców byli również tajniacy, którzy mieli za zadanie typowanie groźnych osób i wyłapywanie ich oraz zatrzymywanie w bezpiecznym miejscu.
Fani futbolu zadowoleni
- Policjanci dobrze się spisują, a my świetnie się tu bawimy - mówią Siergiej Gusiew (29 l.), Siergiej Szasankin (30 l.) i Michaił Potuchow (27 l.), którzy przyjechali do nas na EURO z Rosji.
Podobnie uważają kibice z Francji, którzy wybrali nasz kraj, choć ich reprezentacja gra przecież na Ukrainie.
- Warszawa jest fantastyczna. Na pewno nie obawiamy się o swoje zdrowie - deklaruje Rondeau Thierry (41 l.), który na mistrzostwa przyjechał razem ze znajomymi Janickem Dekowskim (60 l.) i Esplugasem Thierry (40 l.).
Tak samo twierdzą Irlandczycy: Fionan Keane (33 l.), Paul Donnelly (33 l.), Robert Hall (33 l.), Robert Fay (33 l.) i Fergal Callaghan (33 l.), którzy również kibicują w stolicy.
Zatrzymani zadymiarze
Po wtorkowych zamieszkach policjanci zatrzymali 184 zadymiarzy, w tym 25 obywateli Rosji, a także obywatela Hiszpanii, Węgier czy Algierii. Minister Cichocki zapowiada, że zatrzymań będzie więcej, bo wciąż przeglądane są materiały policyjne. - Będą sądzeni w trybie pilnym - mówi mł. insp. Maciej Karczyński (41 l.), rzecznik stołecznej policji.