Uczestnicy Marszu Niepodległości celowali w balkon, na którym wisiała flaga LGBT i logo Strajku Kobiet. Nie dali jednak rady, i płonące race spadły na balkon dwa piętra niżej i wznieciły pożar w pracowni Stefana Okołowicza. - Strażacy zareagowali błyskawicznie i momentalnie ugasili pożar. Na szczęście ucierpiało niewiele. Zajęły się tylko wiekowe drzwi balkonowe, kawałek podłogi oraz drzwi wejściowe do mieszkania, które musieli wyważyć strażacy. Trudno mi jest teraz powiedzieć jakie dokładnie są straty, ale myślę, że będzie to jakieś kilkanaście tysięcy złotych - powiedział „Super Expressowi” artysta.
Koszmarny finał Marszu Niepodległości 2020. Mieszkanie pana Stefana stanęło w ogniu [ZDJĘCIA, WIDEO]
W formie solidarności z panem Stefanem, od momentu pożaru zaczęły napływać do niego oferty pomocy. - Jest to bardzo pocieszające. Odezwało się do mnie tyle ludzi, że nie potrafię tego zliczyć. Nawet znajomi z zagranicy czy ci, z którymi nie rozmawiałem od wielu lat. Każdy oferuje coś od siebie. Powstały zbiórki pieniędzy w internecie, na które ludzie wpłacają też duże sumy. Jeszcze nie wiem co z tym zrobimy. Narazie muszę to wszystko przemyśleć i sobie poukładać. Chcę też wszystkim podziękować - dodał Stefan Okołowicz, który rozważa skromne podejście do ofert pomocy. - Nie wiem czy nie przekażę tych pieniędzy na inne, o wiele ważniejsze cele. Oddam ludziom potrzebującym. Jesteśmy w okresie pandemii i nie zwracałbym uwagi na te straty materialne. Ja sobie z nimi też sam poradzę - skomentował artysta.
Marsz Niepodległości 2020. Policja nagle DOPADŁA Roberta Bąkiewicza pod komendą!
Nie żyje sanitariuszka Lidka z batalionu "Zośka". Przyjaciółka Barbary Wachowicz
Na akt wandalizmu, którego dokonali narodowcy, wylała się też fala krytyki. W sieci można przeczytać całą masę negatywnych komentarzy kierowanych w stronę uczestników Marszu Niepodległości. Do sprawy odniosła się dziennikarka Hanna Lis, która mieszka w tej samej kamienicy. - Właśnie ci cholerni patrioci przechodząc z racami jak zwykle obok mojego domu, podpalili jedno z mieszkań. Do pierdla z nimi wszystkimi! (…) To co od lat dzieje się na marszach nienawiści, bo to nie jest żadne świętowanie polskiej niepodległości, to są regularne wojenne marsze, które rokrocznie przetaczają się ulicami Warszawy. To powinno zostać w końcu zdelegalizowane, zanim ktoś na tej wojnie zginie - skomentowała dziennikarka.
Tramwaje przestaną kursować! Warszawiaków czekają ogromne utrudnienia
W tym samym budynku mieszka też wdowa po ś.p. Zbigniewie Relidze, Anna Wajszczuk-Religa. Również jest załamana zachowaniem narodowców. - To było zwykłe huligaństwo. Trzeba w końcu zacząć wychowywać młodzież. Przecież to nie pierwszy raz kiedy wybijane są szyby i dewastowane ulice. Podczas marszu pozamykałam okna i do nich nie podchodziłam. Mam rozsypaną ziemię z kwiatów na balkonie ale czekam aż ta sprawa ucichnie i dopiero się tym zajmę - powiedziała „Super Expressowi” żona wybitnego kardiochirurga.
Z impetem wjechał w ogrodzenie. Wcześniej potrącił kobietę
Do sprawy odniósł się też poseł na Sejm Krzysztof Śmiszek, który zaoferował również swoją pomoc. - jestem w stanie zaoferować specjalistę, który wyremontuje pracownię Pana Stefana, nie biorąc pieniędzy za robociznę - powiedział poseł.
Koń wiózł do domu kompletnie pijanego woźnicę