Park Dolinka Służewiecka to prawdziwy raj dla miłośników przyrody. Można spotkać tu wiele różnych gatunków zwierząt niespotykanych w innych częściach Warszawy. Naliczono tam ponad 80 różnych rodzajów ptaków, które się tam zadomowiły. Z "brudnymi buciorami", jak to mówią obrońcy parku, na ten teren chce wejść Zarząd Zieleni, który chce wybudować tam plac zabaw dla dzieci. Okoliczni mieszkańcy się na to nie zgadzają!
Manifestacja antycovidowców w Warszawie. Ostra reakcja policji, użyto GAZU [WIDEO]
Dlaczego budowa placu zabaw to zły pomysł?
– Ta inwestycja spowoduje przecięcie korytarza ekologicznego, który daje schronienie dla zwierząt, i jest szlakiem komunikacyjnym dla roślin i zwierząt, które nie wytworzyły mechanizmów do przemieszczania się – skarży się Michał Korkuć, jeden z organizatorów protestu. Inicjatorzy stworzyli internetową petycję, w której na dzień dzisiejszy podpisało ponad 2 tys. osób! - Jeśli nie pokażemy tego sprzeciwu, to będziemy dalej ignorowani – skarży się Katarzyna Szustka, jedna z organizatorek spaceru protestacyjnego.
Przecież cała Dolinka Służewiecka należy do warszawskiego obszaru chronionego krajobrazu, który przez tę inwestycję zostanie zniszczony. W okolicy jest aż 16 placów zabaw, które nie cieszą się dużą popularnością, a kolejny nie jest mieszkańcom potrzebny. Świadczyć może o tym fakt, że na „spacer protestacyjny” przyszli także rodzice z dziećmi, które trzymały transparenty sprzeciwiające się ingerowaniu w ten teren.
W słoikach zamiast bigosu była NIESPODZIANKA. Policjanci byli w szoku, kara będzie niemała
Co wie Urząd dzielnicy Mokotów?
- zostaliśmy poinformowani przez Zarząd Zieleni m.st. Warszawy (ZZW), że lokalizacja naturalnego placu zabaw jest zgodna z wynikami konsultacji oraz ze wskazanym w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego Sektorem Zabaw Dziecięcych – informuje Monika Chrobak, rzeczniczka prasowa urzędu dzielnicy Mokotów. Organizatorzy protestu mówią, że nikt z nimi nie konsultował tej decyzji, bo od razu by wybili z głowy pomysł wybudowania placu zabaw na terenie parku.
Czego oczekują protestujący?
Koszt placu zabaw ma wynieść ponad 1,2 mln zł z podatków między innymi tych sprzeciwiających się mieszkańców. – Oczekujemy, że Zarząd Zieleni wstrzyma się z inwestycją oraz, że zajmie się bardziej pilnymi sprawami na terenie parku oraz przeprosi mieszkańców oraz skontaktuje się z głosującymi w sprawie lokalizacji tych placów zabaw. – mówi Michał Korkuć, organizator protestu.
Protestujący oczekują także, że Zarząd Zieleni zacznie z nimi rozmawiać, gdyż od sierpnia nie mogą się z nimi skontaktować, ponieważ nie odbierają telefonów ani nie odpowiadają na pisma czy maile. W razie rozpoczęcia inwestycji przeciwnicy są gotowi bojkotować rozpoczęcie prac. – Jeśli będzie taka wola mieszkańców to po prostu przyjdziemy i usiądziemy, nie wpuścimy ich – komentuje Michał Korkuć, przeciwnik inwestycji.
Czy można zrezygnować z tej inwestycji?
- Zarząd Zieleni poinformował, że przepisy nie pozwalają im na odstąpienie od realizacji naturalnego placu zabaw. Bowiem obiekt ten realizowany jest w ramach projektu z budżetu obywatelskiego a takie projekty, jako przejaw uprawnień mieszkańców gminy, mają szczególny charakter oraz objęte są ochroną prawną – dodaje Monika Chrobak, rzecznik dzielnicy Mokotów.
- samorząd Dzielnicy Mokotów zawsze w ramach swoich kompetencji, środków i obowiązujących go przepisów wspiera działania mieszkańców. - uspokajają mokotowscy samorządowcy.