Centrum Warszawy w ogniu słońca
Na warszawskiej „Patelni” przechodnie przeżywają prawdziwe piekło. Żar leje się z nieba, a mieszkańcy ocierają pot z czoła. Betonowa dżungla zwiększa odczuwanie ekstremalnych upałów. – Uważam, że betonoza w mieście dodatkowo przyciąga słońce! – grzmi w rozmowie z nami Oliwia Ochnio (18 l.). – Na pewno jest o wiele bardziej gorąco, bo im mniej jest zieleni, tym mniej jest cienia, nie ma się gdzie schować, beton ściąga całe gorąco i to powoduje, że jest skwar – wtóruje jej Piotr Romecicki (18 l.). Temperatura biletomatu przy warszawskiej „Patelni” wyniosła aż 45°C, a poręcz przy Pałacu Kultury rozgrzała się do czerwoności – miała niemal 48°C!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Warszawa. Mieszkańcy Bemowa wściekli na zmiany w rozkładach jazdy. "Oddajcie nam autobusy!"
Plac Pięciu Rogów też grzeje
Na odnowionym placu Pięciu Rogów, pomimo nowych nasadzeń, temperatura szokuje. Chodnik był rozgrzany do 45°C. Na nowych ławkach mogą usiąść jedynie wielbiciele wysokich temperatur, tam zmierzyliśmy 56,5°C! – Jest betonoza, mogłoby być tutaj więcej trawy, która chłodzi przestrzeń. Częściej chodzimy do parku, bo mamy psa, a ten beton niestety parzy mu łapki, więc to też jest minus – mówi nam Małgorzata Kawula (25 l.). – Zdecydowanie chciałabym, żeby było tu więcej drzew, jakaś trawa, żeby ludzie mogli sobie usiąść na kocu i odpocząć – dodaje Małgorzata Handzelewicz (19 l.).
Zieleń ratuje przed tropikalnym upałem
Sprawdziliśmy także sytuację na Placu Konstytucji – tam siodełka rowerów miejskich nagrzały się do niemal 60°C! Inaczej było w Multimedialnym Parku Fontann, gdzie jest o wiele więcej drzew i trawy. Ławki nagrzewały się do jedynie 39°C, a powierzchnia chodnika do 40°C. To gigantyczna różnica i możemy śmiało powiedzieć, że ilość nasadzeń i zieleni sprawia, że temperatura otoczenia znacznie spada. Czy władze zazielenią Warszawę i uratują warszawiaków przed bezdusznym zaduchem?