Powietrze truje warszawiaków! Normy zanieczyszczenia powietrza w środę, 4 listopada były czterokrotnie wyższe niż dopuszczalne - alarmuje stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. Działacze złożyli już do Hanny Gronkiewicz-Waltz list z prośbą o powołanie sztabu kryzysowego. Ratusz uspokaja - wszystko jest w normie. Czy powinniśmy się obawiać?
Z danych Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, na które powołuje się Ratusz wynika, że nie mamy pwodów do obaw. - Nie ma żadnych anomalii. Zanieczyszczenie nie wzrosło w nadzwyczajny sposób - zapewnia Bartosz Milczarczyk ze stołecznego Ratusza. - Część danych, na które powołuje się stowarzyszenie Miasto Jest Nasze pochodzi z zupełnie niewiarygodnych źródeł - zauważa rzecznik UM. - To czyste działanie dezinformacyjne - kontrargumentuje Jan Śpiewak ze stowarzyszenia. - Ratusz doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w Warszawie powietrze jest złe i nic z tym nie robi - zauważa.
Działacze poza badaniami powietrza z początku listopada powołują się też na te przeprowadzone przed dr. Artura Badydę z Politechniki Warszawskiej. Z jego analiz jasno wynika, że rocznie na raka płuc umiera ok. 350 warszawiaków. Głównym źródłem zanieczyszczeń i toksyn znajdujących się w powietrzu jest transport.
Tematem zajęła się reporterka Radia ESKA, Agata Sulińska: