Policjant przekroczył prędkość
Sytuacja miała miejsce 26 lutego 2022 roku o godzinie 1:40. Widać, jak kierujący samochodem jedzie spokojnie lewym pasem w kierunku Pragi. Nagle jadący z jego prawej strony radiowóz gwałtownie przyspiesza kilkadziesiąt metrów przed radarem.
Przeczytaj również: Warszawski król fotoradarów. Zrobił najwięcej zdjęć w Polsce!
Policjant po chwili orientuje się, że ma przed sobą fotoradar i zaczyna ostro hamować. - Jechaliśmy z radiowozem praktycznie równolegle przez większość mostu, przed samym zakrętem gdzie pojawia się ograniczenie do 40 km/h zredukowałem bieg, żeby auto samo wytraciło prędkość. Dwa fotoradary przejechaliśmy obok siebie, było okej, nagle przed trzecim radiowóz gwałtownie przyspiesza, co wyraźnie widać i hamuje równo z fotoradarem, który robi zdjęcie. Radiowóz spowodował cyknięcie zdjęcia, ale na nim na pewno widoczne będą oba pojazdy – opisuje zdarzenie autor nagrania zamieszonego w serwisie YouTube. Kierowca obawiał się, że to on odpowie za przekroczenie prędkości, bo jego pojazd tez był na zdjęciu. Kto zapłacił za mandat?
Polecany artykuł:
Radiowóz przekroczył prędkość. Rzecznik policji komentuje
Zwróciliśmy się z pytaniem do rzecznika stołecznej policji o to, kto zapłacił mandat. Nie otrzymaliśmy jednak jasnej odpowiedzi. - Każdy kierujący, po otrzymaniu mandatu w związku z przekroczeniem prędkości zarejestrowanym przez urządzenie pomiarowe, ma 7 dni na jego opłatę od chwili odebrania. Nie ma znaczenia wykonywany zawód – odpisał nadkom. Sylwester Marczak. Do pytania o wysokość mandatu rzecznik wcale się nie odniósł.