Fryzjer: muszę pracować w podziemu, bo umrę z głodu!

i

Autor: Piotr Radecki Fryzjer: muszę pracować w podziemu, bo umrę z głodu!

FRYZJERSKIE podziemie: Muszę pracować NIELEGALNIE, bo umrę z głodu! [WIDEO]

2020-04-23 13:26

W marcu z powodu koronawirusa rząd zamknął wszystkie zakłady fryzjerskie, salony urody. Aby nie umrzeć z głodu, fryzjerzy i kosmetyczki musieli zejśc do podziemia i zaczęli działać nielegalnie. Obejrzyj rozmowę z jedną z takich osób.

Salony fryzjerskie, gabinety kosmetyczne i odnowy nie działają już od miesiąca. Rząd zawiesił ich działalność z powodu epidemii koronawirusa. Dla niektórych zakładów to może być cios, po którym się już nie podniosą.

Przez koronawirusa wielu warszawiaków ma depresję i mysli samobójcze. Gdzie szukać pomocy?

W trudnej sytuacji znaleźli się nie tylko właściciele salonów, ale również pracownicy: to oni pierwsi poczuli na własnej skórze kryzys w branży. Jak się dowiadujemy wiele zakładów w stolicy, także duże sieciówki, po prostu zwalnia fryzjerów. Część właścicieli stara się jednak przetrwać nie zwalniając pracowników, ale np. zmniejszjąc im pensję. Pisaliśmy już o tym wczoraj.

W Otwocku koszą trawę, której... nie ma! Dobrze, że jej nie malują!

Nic więc dziwnego, że fryzjerzy, ale też kosmetyczki, schodzą "do podziemia" i łamiąc prawo nadal pracują - nielegalnie. Muszą przecież jakoś zarabiać na życie swoje i swojej rodziny. Posłychajcie rozmowy z jedną z takich osób.

Pracuję w podziemiu, bo muszę

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki