Jeszcze w połowie stycznia na łamach "Super Expressu" informowaliśmy o utrudnieniach, które czekają na pasażerów korzystających z nowo otwartych peronów nr 6 i 7. By się tam dostać należy - cały czas! - przejść przez prawie 130 schodów. Dla podróżujących z wielkimi bagażami to istna udręka! Szczególnie dla starszych osób, kobiet z wózkami czy pasażerów z walizkami. Okazuje się, że to nie jedyny problem, z którym mogą borykać się podróżujący!
Na popularnym profilu na facebooku "Warszawskie niedasię" pojawił się opis jednego z pasażerów korzystających z nowego peronu.
- Czekałem na pociąg na peronie siódmym i akurat trochę padało. Stałem pod wąskim dachem już poza główną halą i poczułem, że na głowę kapie mi woda, chociaż byłem dosyć daleko od krawędzi peronu a deszcz nie zacinał. Spojrzałem do góry i faktycznie kapało z dachu na połączeniu skosu z płaską powierzchnią. Zacząłem się przyglądać i doszedłem do wniosku, że to efekt designu a nie nieszczelności. Przy gwałtownych deszczach pewnie będzie się lało. Skoro dach i tak nie sięga do krawędzi peronu, to nawet kiedy pominie się zacinanie deszczu, wychodzi na to, że nie da się wejść/wyjść z pociągu z suchą głową. Niestety, design jest nie do końca przemyślany. Skoro nie-dało-się wyciągnąć dachu poza krawędź peronu, to chociaż należało u góry skos zakończyć wąskim paskiem o spadku w stronę torów. Wtedy tez by kapało, ale chociaż bliżej krawędzi peronu - czytamy w poście.
Na miejscu nowo otwartego peronu pojawili się dziennikarze "Super Expressu", którzy ustalili, że problem nie pojawia się tylko na skosach, ale na całej powierzchni dachu! Są miejsca, w których na podłodze jest wielka, mokra plama. O komentarz poprosiliśmy wykonawcę, firmę BUDIMEX.
- Jeżeli chodzi o niewielkie nieszczelności, były one przez nas kilkukrotnie usuwane. Cały czas monitorujemy sprawę. Proszę pamiętać, że takie problemy mogą się zdarzyć przy nowych konstrukcjach, ten dworzec jest cały czas w budowie. Natomiast w części peronu gdzie zadaszenie jest węższe skraplająca się woda wynika z geometrii zadaszenia układu peronowego, którego wynika z projektu niezależnego od wykonawcy. Będziemy wspólnie z inwestorem pracować nad rozwiązaniem tej kwestii - poinformował "Super Express" Michał Wrzosek, rzecznik prasowy firmy BUDIMEX.
Problem miał zniknąć, niestety cały czas jest obecny w kilkunastu miejscach na nowym peronie. Rodzi się więc pytanie, czy należało spieszyć się tak z otwarciem?
Kiedy koniec remontów?
Prace przy Dworcu Zachodnim mają potrwać do jesieni 2023 roku. W najbliższym czasie Budimex skupi się na przebudowie torów i rozjazdów w części stacji od strony Szczęśliwic i Odolan. Najważniejszym efektem ma być jednak usprawnienie przejazdu dla pociągów Szybkiej Kolei Miejskiej z linii obwodowej na Woli w stronę Rakowca, Służewca i Piaseczna. Ta nowa trasa powinna być uruchomiona od grudnia tego roku.