Fuszerka na Miodowej

2018-10-20 8:05

Urzędnicy pochwalili się przebudowanym placem Krasińskich i ul. Miodową. Zachwytom nie było końca. Dlatego nasi reporterzy pojechali na miejsce sprawdzić efekty pracy drogowców. Niestety jest sporo niedoróbek.

Plac Krasińskich i Miodowa przeszły generalny remont na odcinku od Senatorskiej do Świętojerskiej. Na ulicy zamiast asfaltu pojawiła się kostka i kamienne progi spowalniające auta, robotnicy wymienili także krawężniki, chodniki, latarnie czy sygnalizacje świetlne. - Przedłużyliśmy Trakt Królewski aż do placu Krasińskich – informowali na otwarciu urzędnicy. Problem jednak w tym, że zostało sporo niedoróbek, które wypadałoby dokończyć.

Niektóre płyty chodnikowe na ścieżce dla niewidomych ruszają się. Wykruszył się też fragment kostki brukowej w zatoce parkingowej w okolicy budynku ministerstwa zdrowia – jedna z nich już wypadła i zaraz poleci reszta. Brakuje fragmentu ścieżki dla niewidomych przy Sadzie Najwyższym (na wysokości przystanku), a słupki umorusane są białą farbą i pyłem. – Niby był remont, a chodnik taki brudny - narzeka pani Magdalena Borawska (67 l.) ze Śródmieścia. Niedoróbek jest więcej. Na całej długości ulicy i placu niektóre znaki drogowe wciąż stoją w stojakach. Najgorzej jest z krawężnikami – wyglądają naprawdę obskurnie, tak jakby ułożone zostały stare.

Remont rozpoczął się we wrześniu zeszłego roku – na początek robotnicy zajęli się chodnikami, a w marcu tego roku weszli na jezdnie. Całość skończyła się w październiku i pochłonęła 21 milionów złotych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki