44 osoby zabite w Warszawie. Najgorsze wypadki 2020 roku
Rok 2020 był tragiczny na stołecznych drogach. W wypadkach zginęły aż 44 osoby. To o 9 więcej niż w poprzednim. Jak to możliwe skoro ruch był dużo mniejszy przez pandemię? Kierowcy po prostu jeżdżą za szybko. Wiele osób zapomina, że śmierć w wypadkach to nie jest tylko policyjna statystyka. To ludzkie tragedie, którym można było zapobiec, gdyby w porę włączyło się myślenie. Przypominamy trzy najtragiczniejsze wypadki, które miały miejsce w minionym roku na ulicach Warszawy. Mężczyzna sprasowany w osobówce przez ciężarówki na Trasie S8, pijana kobieta staranowała na światłach swoim audi volkswagena. Zabiła jedną osobę. Mężczyzna zmieciony w hondzie przez tira na Ursynowie. To kilka najpotworniejszych zdarzeń na ulicach warszawy w zeszłym roku. Ruch był znikomy, dlatego na pustych ulicach niektórzy dociskali gaz do deski. Efekty są opłakane.
Kierowca hondy wjechał pod tira
29 stycznia 2020 rok. Godzina 4 rano. Skrzyżowanie Dolinki Służewieckiej i Nowoursynowskiej. Pisk opon i ogromny huk. Kierowca hondy wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle wprost pod nadjeżdżającą ciężarówkę. Osobowa honda nie miała szans w tym starciu. Została dosłownie zmiażdżona.
Kierowca hondy wjechał pod tira
Strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu, żeby wydobyć ze zgniecionego auta kierowcę. Niestety, mimo szybkiej akcji, kierowcy auta nie udało się uratować. Reanimacja nie przyniosła oczekiwanego skutku.
Kierowca hondy wjechał pod tira
Dlaczego doszło do tej tragedii? Kierowca hondy zasnął za kierownicą? Jechał zbyt szybko, by wyhamować przed skrzyżowaniem? Policjanci nie chcieli w tej sprawie spekulować. Zdawkowo odpowiadali, że okoliczności będzie badała prokuratura. Warto jednak mieć na uwadze, że Dolinka Służewiecka to jedna z najbardziej ruchliwych i niebezpiecznych ulic w Warszawie. To właśnie tutaj najczęstszymi przyczynami wypadków są nadmierna prędkość i niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej.
Ciężarówki sprasowały toyotę
18 sierpnia 2020 rok. Tym razem masakra miała miejsce na trasie S8. Dwie ciężarówki zgniotły osobówkę wraz z kierowcą. Już sama jazda na trasie między dwoma tirami wywołuje dreszcz niepokoju. Nikt jednak nie jest w stanie przewidzieć, że w jednej chwili może podróż może skończyć się takim koszmarem.
Ciężarówki sprasowały toyotę
Między węzłami Głębocka i Łabiszyńska doszło do stłuczki, więc zbliżająca się do miejsca zdarzenia ciężarówka nagle zwolniła, a osobowa toyota jadąca za nią dosłownie wbiła się pod naczepę. Tir z tyłu jeszcze docisnął samochód, który złożył się jak kartonowe pudełko. Nie było najmniejszych szans, by kierowca toyoty to przeżył. Mężczyzna zginał na miejscu.
Wsiadła pijana za kółko
3 października 2020 rok. Prawdziwy horror rozegrał się na światłach w al. Jana Pawła II. Nad ranem kompletnie pijana kobieta wsiadła staranowała swoim audi auto stojące na czerwonym świetle. Pędzący samochód uderzył w tył volkswagena roztrzaskując jego tył.
Wsiadła pijana za kółko
Samochody wypadły z jezdni i zatrzymały się na torowisku. Golfem podróżowali dwaj mężczyźni. Po uderzeniu byli nieprzytomni. Jeden z nich nie przeżył wypadku.
Wsiadła pijana za kółko
Kierująca audi była kompletnie pijana. Miała około dwóch promili alkoholu w wydychanym powietrzu. Jej auto miało mocno uszkodzony przód. Wewnątrz wybuchły poduszki powietrzne.