Szokujący wypadek miał miejsce 12 sierpnia przy ul. Jagiellońskiej.
Drzwi tramwaju linii 18 przytrzasnęły nóżkę wysiadającego dziecka.
Chłopczyk zginął ciągnięty po torowisku.
W sprawie ruszyło prokuratorskie śledztwo.
Biegli badali mechanizmy bezpieczeństwa w maszynie.
Po 8 miesiącach motorniczy usłyszał zarzuty.
Będzie odpowiadał za nieumyślne spowodowanie śmiertelnego wypadku i umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa.