Nie będzie przesadą stwierdzenie, że wiele osób zawdzięcza mu życie. "Borkoś" swoim jednośladem niejednokrotnie był na miejscu wypadku jeszcze przed przyjazdem karetki pogotowia. Opatrywał rany i prowadził reanimację.

"Borkoś" na YouTube ma swój kanał. Można na nim zobaczyć filmiki z akcji ratunkowych, do których jeździ, a także poradniki, jak udzielać pierwszej pomocy potrzebującym. 

"Borkoś" nie stroni od mediów. Chętnie na antenie radiowej oraz w programach telewizyjnych dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniami. Tłumaczy i uczy, jak poprawnie udzielać pierwszej pomocy.

Często prowadzi również kursy, na których uczy resuscytacji. To niezwykle przydatna umiejętność z zakresu pierwszej pomocy, która może uratować życie. 

Pandemia koronawirusa nie przeszkodziła mu w działaniu. Kombinezon, maska i do dzieła! Nikt nie może przecież zostać bez pomocy. 

Obecność "Borkosia" widoczna była również na licznych protestach w Warszawie. Marsze, Strajki Kobiet, demonstracje...Służył pomoc wszystkim potrzebującym.

W środę czas zatrzymał się dla wszystkich, którzy znają "Borkosia". 13 października ratownik medyczny uległ poważnemu wypadkowi. Na Pradze-Północ zderzył się z samochodem osobowym, gdy jechał swoim motoambulansem. 

Ratownik medyczny trafił w ciężkim stanie do szpitala. Przeszedł operację. Jest w śpiączce farmakologicznej.

Zewsząd płyną słowa wsparcia i modlitwy o zdrowie ratownika. W intrenecie ruszyła również zbiórka pieniędzy.