Pan Tomasz (67 l.) miał niemiłą przygodę na drodze. W połowie lipca jechał trasą S8, gdy nagle natrafił na zablokowany pas.
Na prawym pasie w okolicy Grodziska Mazowieckiego doszło do wypadku i ruch odbywał się tylko lewą stroną.
Pan Tomasz jadący prawy pasem dojechał zgodnie z przepisami do końca.
Jadące przed nim auta stosowały się do jazdy na suwak.
Gdy przyszła kolej, kierowca powoli zaczął zmieniać swoim audi pas ruchu.
W tym momencie rozpędzony tir o mało nie roztrzaskał jego samochodu! Stalowa bestia z piskiem zahamowała urywając lewe lusterko w aucie pana Tomasza.
Ku jego zaskoczeniu policjanci pełniący nieopodal służbę kierowcę ciężarówki puścili, a jemu wlepili dotkliwy mandat.
Na szczęście całe zajście nagrał jego rejestrator, który ma zawsze włączony podczas jazdy.
Z nagraniem udał się do sądu, który przyznał rację.
Pan Tomasz twierdzi, że przyjął mandat, bo policjant zagroził zatrzymaniem prawa jazdy.
Na szczęście sędzia nie miał wątpliwości, kto zawinił.