Gruba afera w Warszawie. Działacz PO wykręcił niebywały numer, chodzi o kradzież gigantycznych pieniędzy. Przez dwa lata nikt tego nie widział?
Zwolniony dyscyplinarnie urzędnik stratował również z listy PO w wyborach samorządowych . Chciał zostać radnym na Pradze Północ.
Mariusz G. miał przelać sobie z miejskiej kasy na swoje konta ok. 300 tys. zł.
Urzędnik miał dopisać do listy płac fikcyjnych pracowników szkoły i ich pensje trafiały m.in na jego rachunek w banku
Przez dwa lata ani burmistrz Pragi Północ ani podlegli jej pracownicy nie zauważyli, co dzieje się w biurze finansów oświaty
Kontrola ratusza w dzielnicy wykazała wiele nieprawidłowości
Mariusz G. stworzył 14 fikcyjnych pracowników w dwóch szkołach