Leszczyński objął tę funkcję za prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz – w 2006 r.

Wcześniej był oficerem BOR i szoferem Hanny Gronkiewicz-Waltz, gdy pracowała w NBP.

W ratuszu coraz częściej słychać, że Trzaskowskiemu ze Zbigniewem Leszczyńskim coraz bardziej nie po drodze.

Zdaniem urzędników: "Potrzebna świeża krew, nowa energia. Dni komendanta są policzone".

- Oceniam działania komendanta bardzo wysoko. Straż miejska, którą kieruje, spełnia swoje obowiązki - stwierdził krótko wiceszef Rady Warszawy Sławomir Potapowicz z Nowoczesnej.

- Komendant żyje w innej epoce, rządzi od 16 lat i niczym nie zasłynął. Jestem za zmianą, najlepiej w ramach konkursu - powiedział aktywista Jan Mencwel ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

Oliwy do ognia dolała ostatnio awantura o… zakup łodzi motorowej do patrolowania Wisły.

Po tym Rafał Trzaskowski zakomunikował, że wyciągnie konsekwencje. - Decyzję poznacie w ciągu kilku dni i tygodni - oświadczył.

W ratuszu zastanawiają się, co zrobić z przyjacielem Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Czy komendant straci stołek? Dowiemy się już niedługo.