- Napastnicy nie zapukali do drzwi ich przyczepy, jak należy, zrobili to kijem, wybijając szyby. Następnie urwali listwę z oświetleniem ledowym i zniszczyli baner reklamowy zawieszony na bramie wjazdowej. Przy czym wykrzykiwali słowa wulgarne oraz wypowiadali groźby, z których wynikało, że mężczyzna ma zakończyć swoją działalność - relacjonuje podkom. Robert Koniuszy.