Dymitr Błaszczyk postanowił rozwikłać zagadkę cen i wykonał telefony do kilku parafii. W rozmowie przedstawiał się jako osoba z Anglii, która chce wziąć ślub z partnerką w skromnej i cichej atmosferze. Pierwszy telefon zaskoczył dziennikarza, lecz - ku zdziwienie wielu - pozytywnie. Ksiądz na wstępie zaznaczył, że pieniądze nie są ważne. Podkreślił jednak, że koszt, który jest zawsze to opłacenie organisty.