- Doktor nie udzielił pomocy pacjentowi. Stał biernie, nie zwracając uwagi na pacjenta. Ratownik, nie mógł udrożnić dróg oddechowych, a lekarz nie pomógł. W rezultacie, gdy Piotr Pawłowski trafił do szpitala minęło już zbyt dużo czasu i nastąpiło niedotlenienie mózgu - mówi Beata Bosak, pełnomocniczka rodziny zmarłego.