Morderstwo miesięcznej Selenki na Wilanowie. Jej mama nie mogła doczekać się porodu
Tragiczna historia z Wilanowa wstrząsnęła całą Polską. 32-letnia Magdalena zbiła swoją maleńką córeczkę i raniła dwóch synków.
Przeglądając profile w mediach społecznościowych Magdaleny można ulec złudzeniu, że jej życie było wręcz idealne.
Mieszkała z mężem i dziećmi w dużym mieszkaniu na luksusowym osiedlu w Wilanowie.
Pieniędzy im nie brakowało, a z udostępnianych w mediach społecznościowych zdjęciach biła radość i miłość.
Magdalena zdawała się być szczęśliwa, że powita na świecie córeczkę.
Pochwaliła się eleganckim łóżeczkiem, w którym jak się później okazało, maleńka Selenka spała zaledwie miesiąc.
W nocy z 3 na 4 września Magdalena zabiła swoją maleńką córeczkę i raniła dwóch synów.
Po zbrodni kobieta uciekła z mieszkania. Policjanci znaleźli ją na cmentarzu w Starych Babicach.
32-latka przyznała się do winy.
Usłyszała zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa.
Sąd zadecydował o jej trzymiesięcznym areszcie.
Dlaczego to zrobiła? Sąsiedzi podejrzewają, że Magdalena cierpiała na depresję poporodową.