Mówią mi "Cześć nieboszczyk". Pan Jarosław został pochowany za życia. Na policji powiedzieli: "Pan nie żyje"
Pan Jarosław stojący obok swojego grobu rodzinnego, w którym pochowano jego przyjaciela
Wojciech O. zmarł w mieszkaniu Jarosława J. podczas jego odsiadki w areszcie w Hajnówce
Mężczyzna trafił tam na 100 dni za niepłacenie alimentów
W trakcie jego pobytu w więzieniu, w mieszkaniu przebywał Wojciech O., astmatyk, który zmarł na przełomie lutego/marca
Jego zwłoki przez dwa miesiące rozkładały się w mieszkaniu na Ursynowie
Po dwóch miesiącach na miejsce wezwano policję i straż pożarną, zapach dochodzący z mieszkania był nie do wytrzymania
Na miejscu, po wyważeniu drzwi, znaleziono ciało Wojciecha O. w stanie rozkładu
Kartę zgonu wypełniono... danymi Jarosława J.
Dlaczego doszło do takiej pomyłki? Bohater naszej historii nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie
W mieszkaniu na Ursynowie zostało prawo jazdy Jarosława J., najprawdopodobniej na jego podstawie zidentyfikowano zwłoki Wojciecha O.