Oni żegnali Jana Lityńskiego. Przy grobie The Beatles, Rolling Stones i Maanam.
Oni pożegnali Jana Lityńskiego. Politycy, aktorzy, artyści. Było dużo muzyki. Grób na Powązkach Wojskowych utonął w kwiatach
Oni pożegnali Jana Lityńskiego. Grób na Powązkach utonął w kwiatach
Oni pożegnali Jana Lityńskiego. Grób na Powązkach utonął w kwiatach
- Miałam szczęście przeżyć z Jankiem prawie 20 lat. Był moim mentorem, mistrzem, mężem, przyjacielem i kochankiem. Był dla mnie sensem życia. Wiem, że ja byłam jego sensem. Ale ważne że mieliśmy też kilka innych sensów życia. Byli nim przyjaciele, którzy przechodzili przez nasz dom. Sensem naszego życia były nasze psy, zwierzęta. Wydaje mi się, że to był ważny sens. Oczywiście, on stracił życie, lecąc za Fryderykiem. Ale gdyby tam był jelonek, kotek czy inny zwierzak, on by też pobiegł, żeby udzielić mu pomocy - mówiła przed grobem Elżbieta Bogucka.
Jan Lityński zmarł 21 lutego. Jego ciało zostało odnalezione tydzień później w Narwi
Urodził się w 1946 r. Organizował i uczestniczył w studenckich wystąpieniach w marcu 1968 r., za co został skazany na 2,5 roku więzienia. Pracował jako robotnik, następnie programista komputerowy. W 1976 r. współzałożyciel "Biuletynu Informacyjnego", pierwszego pisma ukazującego się poza cenzurą. Wielokrotnie aresztowany. W 1977 r. współredaktor "Robotnika", niezależnego pisma na rzecz zakładania wolnych związków zawodowych. Członek KSS "KOR". W 1980 r. doradca władz NSZZ "Solidarność". Autor uchwalonego przez I Zjazd "Solidarności" Posłania do Ludzi Pracy Europy Wschodniej. W 1981 r. w stanie wojennym internowany, a następnie aresztowany. Po ucieczce z przepustki z więzienia od 1984 r. w solidarnościowym podziemiu członek Regionalnego Komitetu Wykonawczego NSZZ "S", Region Mazowsze. W 1989 r. uczestnik obrad Okrągłego Stołu. Wybrany do Sejmu RP w 1989 z woj. wałbrzyskiego. W latach 1989-2001 poseł na Sejm, m.in. przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Komisji Służb Specjalnych. W Kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego został doradcą do spraw kontaktów z partiami i środowiskami politycznymi. Pełnił tę funkcję 5 lat.
W kościele mogło być tylko 30 osób
Byli tam oprócz rodziny głownie politycy Platformy Obywatelskiej. Na zdjęciu na pierwszym planie prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, prezydent Bronisław Komorowski i redaktor Adam Michnik
Oni pożegnali Jana Lityńskiego. Grób na Powązkach utonął w kwiatach
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski długo rozmawiał z Elżbietą Bogucką
W kościele Jana Lityńskiego żegnali jeszcze prezydent Wałbrzycha i córka Barbara Lityńska. Po mszy na saksofonie zagrał Michał Urbaniak.
Ryszard Kalisz gorąco uściskał wdowę po Janie Lityńskim
Ryszarad Kalisz serdecznie przytulił jeszcze w kościele Elżbietę Bogucką. A w tym czasie na zewnątrz świątyni gęstniał tłum...
Oni pożegnali Jana Lityńskiego. Grób na Powązkach utonął w kwiatach
Marcin Kierwiński z żoną Anieszką Gierzyńską-Kierwińską
Poseł z żoną radną stali przed kościołem środowisk twórczych na pl. Teatralnym
Premier Mateusz Morawiecki stał przed kościołem. W środku byli tylko rodzina i politycy PO
Rafał Trzaskowski o Lityńskim: "Intelekt ostry jak brzytwa!"
Podczas uroczystości w kościele tak żegnał go prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski: - Intelekt ostry jak brzytwa, wyczucie polityczne, prawdziwy człowiek z krwi i kości, który miał swoje zainteresowania, kochał zwierzęta. Jan Lityński zginął jak żył - wszystkich nas poruszył ten moment i ta śmierć. Bez takich ludzi jak on nie byłoby wolności, nie byłoby nas – kolejnego pokolenia. To właśnie bezkompromisowość, chęć służenia innym i by stać przy słabszych – tego wszystkiego nas nauczył. Dlatego pomyślałem, że wystąpię do Rady Miasta o to, aby Schronisko Dla Bezdomnych Zwierząt nazwać imieniem Jana Lityńskiego, bo wydaje mi się, ze tego by chciał. To jest miara człowieczeństwa i tej misji – pomagać tym, którzy tej pomocy w tym momencie potrzebują. Wszyscy się od niego tego uczmy - zakończył prezydent Warszawy.
Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska złożyła kondolencje Elżbiecie Boguckiej
Andrzej Seweryn: „Janek kochał rocka więc się nie zdziwcie…!”
- Chciałem Jankowi podziękować za to, że przyjął mnie pod swój dach, kiedy tego potrzebowałem. Wspominając go posłuchajmy Rolling Stonesów. Janek kochał rocka, więc nie zdziwcie się, że takich utworów przy jego grobie usłyszycie jeszcze kilka - mówił aktor Andrzej Seweryn, który prowadził pożegnanie na cmentarzu, przed złożeniem trumny do grobu
Adam Michnik, naczelny Gazety Wyborczej na cmentarzu o Janie Lityńskim:
- Mam poczucie, że razem z Jankiem coś się kończy. Znałem Janka ponad 60 lat, całe życie. Szliśmy wspólną drogą od szkoły podstawowej. Drogą nieprostą, pełną pułapek. I w Janku zawsze mi imponowało to, że potrafił być tak zasadniczo niepatetyczny i konsekwentny. Coraz mniej już ludzi, którzy pamiętają początki opozycji w latach PRL. Często spieraliśmy się z Jankiem i wtedy sobie uświadamiałem: byłem lepszy dzięki tobie – mówił Adam Michnik.
Kamil Sipowicz: "Nie zdążyłem mu podziękować za przyjaźń"
Kamil Sipowicz mówił o zmarłym zaraz po tym, gdy na cmentarzu umilkły dźwięki przeboju "Krakowski spleen" Maanamu : 18 stycznia zadzwoniłem do Janka z życzeniami urodzinowymi. Miałem przyjechać nad tę nieszczęsną Narew. Janek dużo nam pomagał gdy Kora chorowała. A ja nie zdążyłem podziękować mu za przyjaźń - mówił nad trumną Jana Lityńskiego Kamil Sipowicz.
Seweryn Blumsztajn: "Bohater heroiczny? Nic się nie zgadzało..."
Seweryn Blumsztajn działacz podziemnej opozycji, przez lata redaktor "Gazety Wyborczej” opisał chyba najbardziej barwnie osobę zmarłego: "Gdy ktoś ma taki życiorys jak Janek, mówi się o bohaterze heroicznym. Ale u Janka nic się nie zgadzało. Nie był wielkim przywódcą, nie porywał tłumów. Nigdy nie rozpychał się łokciami o przywództwo. Lubił sport, lubił rock, kolekcjonował polsko-żydowskie malarstwo międzywojenne. Lubił życie, lubił jeść, podróżować, lubił popijać gadając z kolegami. Kochał kobiety, nie tylko swoje żony. Lubił ubierać się ekstrawagancko. Czasem chodził w kolorowych marynarkach z zagranicznych paczek. Był kolegą, przyjacielem, nienachalnym mądralą - mówił Seweryn Blumsztajn.
Ta flaga jest na pogrzebie każdego opozycjonisty
Flaga z logo Solidarności i czarną kokardą, o oryginalna z 1983 roku. Żona jednego z uczestników pogrzebu – Mariana Wesołowskiego – uszyła ją w obozie azylanckim w Niemczech. Przebywali w nim Polacy, którzy wyjechali z ojczyzny po wprowadzeniu stanu wojennego. I od 2015 roku jest ona na każdej demonstracji opozycyjnej w Łodzi i w Warszawie oraz na pogrzebach zmarłych dawnych opozycjonistów.
Córka Jana Lityńskiego Barbara przy grobie ojca
Kilka zdań chwytających za serce powiedziała jeszcze w kościele córka Jana Lityńskiego - Barbara. - Byłeś dla mnie dobrym ojcem. Gdy miałam operację oka, byłeś ze mną. Gdy tego potrzebowałam, zawsze w ważnych chwilach byłeś ze mną. Za to Ci dziękuję!
Grób Jana Lityńskiego utonął w kwiatach
Jan Lityński (75 l.) został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, w Alei Zasłużonych, obok Jacka Kuronia, Henryka Wujca, Bronisława Geremka i Leszka Kołakowskiego.