- Od lat jest bardzo źle i niestety nie widzimy poprawy ani chęci ze strony rządzących - powiedziała uczestniczka protestu oceniając stan polskiej służby zdrowia.

Do Warszawy na protest zjechało tysiące osób. 

W czasie protestu medyków padały różne hasła. Fizjoterapeuci wołali: - Ministrze złamiesz nogę, to Ci nie pomogę.

- Jesteśmy tu wszyscy razem, nie daliśmy się podzielić przez nieuczciwą ustawę o minimalnym wynagrodzeniu - mówili protestujący.

Plac Krasińskich, obok Sądu Najwyższego i Pomnika Powstania Warszawskiego, Ministerstwo Zdrowia, ul. Miodowa, Pałac Prezydencki, Krakowskie Przedmieście, Parlament RP, ul. Wiejska, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Al. Ujazdowskie - tak wyglądała trasa protestu medyków.

Przed KPRM powstało tzw. Białe Miasteczko

Na proteście byli też rolnicy. Przedstawiciel AgroUnii Michał Kołodziejczak: - Gratuluję wam tego, co zrobiliście. Zrobiliście największą manifestację medyków w historii Polski i za to należą wam się wszystkim wielkie brawa - mówił  do zebranych.

Wojciech Szaraniec z Porozumienia Rezydentów: - Rząd próbuje nas zablokować, próbuje zablokować nasze białe miasteczko 2.0. Ale my się nie damy. Budujemy już to białe miasteczko 2.0.

Protestujący mieli ze sobą transparenty z najróżniejszymi hasłami.

Do Warszawy zjechało wielu protestujących

Protest przed Ministerstwem Zdrowia przy ulicy Miodowej.

Medycy zdecydowali się na protest, bo chcą zmienić warunki w służbie zdrowia