Spontaniczny protest matek z Ukrainy. „Powstrzymajmy zabijanie dzieci”

Kobiety przyszły pod Kolumnę Zygmunta ze swoimi dziećmi. Punktualnie o 12 zaczęły swój happening. - ja chcę do domu - głosi poruszający napis, trzymany przez jedno z dzieci.

Alla Nikitina i Daruma Mazur z Kijow oraz Natalia Chumakova z Dniepra zaznaczyły, że w tej wojnie giną dzieci. - Na dzień dzisiejszy zginęło 109 ukraińskich dzieci - powiedziały.

Kobiety podkreśliły, że ten dramat odbywa się na oczach świata, w Europie.

Demonstracja miała charakter spontaniczny, przyszło na nią zaledwie kilka osób. Jednak przekaz, jaki ze sobą niosły był potężny. - To się dzieje w Europie. To są nasze dzieci, narodowość nie ma tu znaczenia - mówiły zebrane.

"Chcemy, żeby w Europie zrozumiano, że ich życie potrzebuje ochrony i wzięli to pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o pomocy. Dzieci, to nasza przyszłość" - mówiły zrozpaczone matki.

Ich protest był wyrazem rozpaczy nad losem cywilów skazanych na rosyjskie bomby.

Protestujące przyniosły ze sobą ukraińskie symbole narodowe.

To nie pierwszy protest w Warszawie. Od samego początku inwazji na Ukrainę organizowane są liczne demonstracje antywojenne.

Ich przekaz jest prosty: zakończyć natychmiast ten najazd na suwerenne państwo.

W wojnie w ciągu trzech tygodni zginęło 109 dzieci.