Dwie kobiety i mężczyzna wyszukiwali starsze, samotne osoby i podawali się za funkcjonariuszy policji. 

Wmawiali swoim ofiarom, że uczestniczą w policyjnej akcji i przekazując pieniądze pomagają w ujęciu przestępców.

Kazali spakować całą posiadaną gotówkę i wyrzucić na dany sygnał przez okno. Wtedy jedna z kobiet odbierała pieniądze, wsiadała do samochodu kierowanego przez drugą i zwiewały z kasą!

Ich dobra passa się skończyła, gdy oszukana mieszkanka Kutna zadzwoniła na policę. Oszustów udało się złapać na gorącym uczynku.

Sąd zadecydował o umieszczeniu ich w areszcie na 3 miesiące.

Zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty oszustwa.

Za ich czyny polski kodeks karny przewiduje nawet 8 lat pozbawienia wolności.

Mężczyzna ze zdjęcia był mózgiem szajki. Jego koleżanki robiły za tzw. "odbieraki", czyli osoby, które zabierały pieniądze przekazywane przez poszkodowane osoby.

Łącznie łupem rabusiów padło ponad 330 tys. zł.

Działali na terenie województwa mazowieckiego i lubelskiego.

Od jakiegoś czasu ich szajkę rozpracowywali policjanci kryminalni z komórki do walki z przestępstwami "na policjanta".

W Warszawie i okolicach od jakiegoś czasu trwa istna plaga oszustw "na policjanta".

Popularność tej metody wynika z zaufaniem, jakim starsze osoby darzą policję.

Starsi ludzie często są w stanie ław o uwierzyć, że rzeczywiście mają do czynienia z prawdziwą policją.

Zatrzymany na tle skody, którą uciekały zatrzymane kobiety. To tym samochodem odjeżdżały z łupem.

uczestnicy szajki powinni zacząć się przyzwyczajać do widoku więziennych krat.