Z założenia wiosenny festiwal odbył się w iście zimowej scenerii. Tor wyścigowy był zasypany śniegiem!
Uczestników to jednak nie wystraszyło, a organizatorzy przenieśli część atrakcji pod dach.
Organizatorzy wykorzystali nietypową pogodę do zorganizowania... konkursu lepienia bałwanów.
Dzieci także znalazły dla siebie zajęcie. Pod dachem powstał mały park rozrywki dla maluchów.
Jednak główną atrakcją Galopfest było oczywiście jedzenie. Foodtrucki serwowały kuchnie ze wszystkich stron świata.
Galopfest rozpoczął się w sobotę (2 kwietnia). Plenerowy festiwal musiał częściowo przenieść się pod dach.
Dla zmarzniętych uczestników organizatorzy przygotowali ławki.
Wielu jednak konsumowało przysmaki na zewnątrz, nie przejmując się pogodą.