
Sprawdź kolejne slajdy!

Czasy PRL-u
Jeszcze 40 lat temu okres maja był już upalny i tak naprawdę do września Polacy musieli znosić wysokie temperatury. Jak wiadomo, technologia nie była tak dobrze rozwinięta jak współcześnie, więc kupienie lodów czy zimnej oranżady było luksusem.

Czasy PRL-u
Problemy z prądem uniemożliwiały sklepom mrożenie produktów, więc jeśli na mieście pojawił się wózek z saturatorem, w kolejce w kilka minut zbierało się mnóstwo osób.

Saturatory w czasie PRL-u
Saturatory z czasów PRL-u były urządzeniami do przygotowywania i sprzedaży wody gazowanej.

Saturatory w czasie PRL-u
Przenośne maszyny za pomocą dwutlenku węgla nasycały wodę, tworząc z niej orzeźwiający napój.

Saturatory w czasie PRL-u
PRL-owskie saturatory najczęściej występowały w postaci wózka z doczepionymi kołami, który był chroniony przed słońcem parasolką.

Saturatory w czasie PRL-u
Oprócz baniaka z wodą oraz baniaka z dwutlenkiem węgla znajdowało się tam jeszcze miejsce na suchy lód. To właśnie dzięki niemu napój był zimny.

Saturatory w czasie PRL-u
W sklepach zimne napoje były raczej niedostępne, więc wypicie schłodzonej wody podczas gdy termometr wskazywał 30 stopni Celsjusza było prawdziwym luksusem.

Saturatory w czasie PRL-u
Woda sodowa cieszyła się więc ogromną popularnością i - co ciekawe - czasami była sprzedawana np. z dodatkiem cytryny. Niestety na taki rarytas mogli pozwolić sobie tylko nieliczni.

Saturatory w czasie PRL-u
Szklanka wody sodowej kosztowała wówczas około 50 groszy, a ta z dodatkami w postaci cytryny czy soku złotówkę.

Saturatory w czasie PRL-u
Woda sodowa sprzedawana w saturatorach w czasie PRL-u była nazywana także "gruźliczanką". Dlaczego? Okazuje się, że na stoisku ekspedientka miała zazwyczaj około 5-6 szklanek, więc dość często musiała je myć. Do "mycia" używała wody, lecz w bardzo małych ilościach, by jej nie marnować, co było niehigieniczne i doprowadzało niekiedy do przenoszenia chorób.

Czasy PRL-u
Oczywiście nie zawsze na drodze spotykało się osoby z saturatorami. Czasami chcąc się ochłodzić, ludzie kupowali słynne lody Bambino.

Lody bambino - hit PRL-u
Przysmak w kształcie podłużnej kostki na drewnianym patyku o smaku śmietankowym był uwielbiany przez dzieci i dorosłych. Niestety bardzo często był niedostępny.

Czasy PRL-u
Osoby pracujące w okresie letnim w halach, zakładach i fabrykach musiały przebywać w pomieszczeniach, które szybko się nagrzewały. Po pracy oprócz spożywania lodów czy napicia się wody sodowej chodzili więc również na baseny.

Czasy PRL-u
W upalnie dni dzieci natomiast spędzały czas głównie na dworze, bawiąc się z sąsiadami. Okres PRL-u bez wątpienia jest jednym z ciekawszych i pokazuje, że w momencie kryzysu docenia się nawet najmniejsze rzeczy.