Zakuli go w kajdanki, ale im uciekł. Skuty 27-latek dał nura do jeziora

Około godz. 16 w środę, 11 maja, policjanci namierzyli w Falentach 27-latka podejrzewanego o przywłaszczenie samochodów. 

Mężczyzna został zakuty w kajdanki w okolicy stawów.

W drodze do radiowozu 27-latek rzucił się do ucieczki i wskoczył do pobliskieo stawu.

Policjanci natychmiast poinformowali o sytuacji dyżurnego policji i wezwali na pomoc strażaków oraz ratowników medycznych. Cały czas mieli uciekającego 27-latka w zasięgu wzroku.

Na środku stawu była zadrzewiona wysepka. Tam dopłynął 27-latek. Wydostał się na ląd, by złapać oddech. 

Mężczyzna tak bardzo nie chciał trafić w ręce policjantów, że wskoczył do wody po raz drugi i kontynuował ucieczkę. 

Tym razem mu się nie udało. Został przez służby wyciągnięty z wody. 

27-latek został przebadany w karetce przez ratowników medycznych. 

Ostatecznie mimo podjętych prób ucieczki, 27-latek został zatrzymany. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje prokurator.