Zarzucili ambasadę gratami. Niecodzienna akcja na Belwederskiej
Od godziny 17:30 w środę (13 kwietnia) pod bramą ambasady Rosji zaczęli się gromadzić ludzie.
Zarzucili ambasadę gratami. Niecodzienna akcja na Belwederskiej
Przynieśli ze sobą absolutnie każdy rupieć, jaki tylko można wygrzebać z czeluści piwnicy i strychu.
Zarzucili ambasadę gratami. Niecodzienna akcja na Belwederskiej
Na drzewach rosnących przy płocie zawisły nawet stare gacie i skarpety. O co tu chodzi?
Zarzucili ambasadę gratami. Niecodzienna akcja na Belwederskiej
Te wszystkie rzeczy zostały przytaszczone pod placówkę dyplomatyczną Federacji Rosyjskiej, bo rosyjscy żołnierze rabują na Ukrainie co popadnie. Warszawiacy przynieśli więc górę rupieci, żeby już nie musieli.
Zarzucili ambasadę gratami. Niecodzienna akcja na Belwederskiej
Większość rzeczy została oblana czerwoną farbą, która symbolizuje krew zamordowanych.
Zarzucili ambasadę gratami. Niecodzienna akcja na Belwederskiej
Pod bramą powstała istna hałda starych pralek, kuchenek i innych rupieci.
Zarzucili ambasadę gratami. Niecodzienna akcja na Belwederskiej
Niektórzy przynieśli nawet lodówki.
Zarzucili ambasadę gratami. Niecodzienna akcja na Belwederskiej
Pojawiły się też stare telewizory.
Zarzucili ambasadę gratami. Niecodzienna akcja na Belwederskiej
Wiele osób przyszło z barwami narodowymi Ukrainy.
Zarzucili ambasadę gratami. Niecodzienna akcja na Belwederskiej
W pobliżu ambasady aż zaroiło się od policji, która pilnowała bezpieczeństwa i porządku.