Na tę przeprawę od lat czekają mieszkańcy Białołęki, Legionowa i Jabłonny, którzy codziennie przeżywają katusze podczas dojazdów do pracy. Najpierw stoją w monstrualnym korku na ul. Modlińskiej, a potem utykają w zatorze na rozsypującym się moście Grota-Roweckiego. Dlatego most Północny, który połączy Tarchomin z Bielanami, jest dla nich wybawieniem. W kilka minut kierowcy będą przedostawać się na drugą stronę Wisły.
Przeczytaj koniecznie: Warszawa, Most Północny: 10 000 ton zawiśnie nad Wisłą
Ale budowa stoi pod znakiem zapytania. Dlaczego? Otóż pośrodku budowanej trasy stoi... słup wysokiego napięcia! Teraz urzędnicy Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych ustalają z właścicielem słupa i trakcji, firmą RWE STOEN, warunki umowy przesunięcia i podwyż-szenia słupa. - Jesteśmy w trakcie dopracowywania szczegółów. Nie wiadomo, kiedy dokumenty zostaną podpisane - mówi Agata Choińska (30 l.), rzecznik prasowy ZMID. Obsuwki nie ma... na razie.
Patrz też; Most Północny: 2 metry trawnika blokowały budowę, urzędnicy przejęli teren
Problem jest też z działką przy ulicy Obrazkowej. W jej miejscu ma powstać skrzyżowanie, jednak właściciel posesji skutecznie to uniemożliwia. Jacek Kozłowski (52 l.), wojewoda mazowiecki, ma podpisać dokumenty wywłaszczające współwłaścicieli z Tarchomina. Kiedy to się stanie? Urzędnicy z województwa jak zwykle zapewniają, że to kwestia kilku dni. Niestety, konkretnej daty podać nie potrafią. A kierowcy już zaczynają się martwić. Piotr Lipiński (26 l.) jest załamany nieudolnym działaniem urzędników. - Zaprojektowali most, zrobili wielkie halo, a pośrodku trasy stoi słup. Myślałem, że to jakiś żart. Czy naprawdę nie można już niczego zrobić dobrze? - pyta poirytowany.